czwartek, 1 sierpnia 2013


*z punktu widzenia Naomi*

Około dziesiątej podjechali pod mój dom. Logan zapakował moją walizkę do przyczepy. Kiedy weszłam do środka zobaczyłam, że wszyscy są już w samochodzie, co oznaczało, że jedziemy prosto do Niemiec. Kevin prowadził, Fi siedziała obok niego. Muszę przyznać, że wyglądali jakby coś było między nimi na rzeczy. Effy siedziała na podłodze i czytała książkę. Przywitałam się ze wszystkimi i poszłam położyć się na łóżko. Cały czas po głowie chodził mi mój ojciec. Nie chciałam go ranić, bo kochałam go z całego serca, ale nie mogłam przestać spotykać się z Loganem. Byliśmy dla siebie stworzeni. Wyobrażałam sobie życie z tym chłopakiem, wiedziałam, że to ten jedyny. 
-Co się dzieje? - wyrwał mnie z zamyślenia Logan
-Nic takiego.. 


Chłopak usiadł obok mnie, podniósł moją głowę, położył na swoich kolanach i zaczął bawić się moimi włosami. Zwinęłam się i wtuliłam w jego nogi. Czułam się przy nim taka bezpieczna.
-Przecież widzę, że jesteś smutna. 
-Ciągle przejmuję się tatą.. On nie chce żebyśmy się spotykali
-Wiem o tym.. Ale posłuchaj mnie - podniosłam się i spojrzałam w jego oczy - Kocham Cię i nic nas nie rozdzieli, ok? Twój ojciec mnie zaakceptuje, wierzę w to  Zrobię wszystko żeby tylko Cię nie stracić, rozumiesz? 
Pocałowałam go tak jak jeszcze nigdy. Chłopak delikatnie położył mnie na łóżku nie odrywając swoich ust od moich. Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Zaczął całować moją szyję. Wiedział, że to lubię. Zamknęłam oczy i moja głowa kręciła się tak, żeby Logan miał większy obszar do całowania. Moje ciało wyginało się na łóżku. Nogi podnosiły się i opadały, zginały i prostowały. Kiedy jego ręka podniosła moją koszulkę, zaczął szukać zapięcia od mojego stanika i całował mnie coraz niżej musiałam przerwać. 
-Logan.. nie - podniosłam się i oderwałam jego głowę od mojego ciała
-Dlaczego? - był trochę zawiedziony
-Każdy może wejść, a po za tym nie jestem na razie gotowa.. - poprawiłam koszulkę

-Rozumiem - pocałował mnie i uśmiechnął się - nie zmuszam
-Kocham Cię 
-Ja Ciebie bardziej - pocałował mnie w czoło i przytulił


*z punktu widzenia Fi* 

Specjalnie usiadłam obok Kevina. Ten chłopak mnie fascynował od czasu ogniska. Odniosłam wtedy wrażenie, że się mnie bał. Mogę nawet przyznać, ze mnie kręcił. Był dobrze zbudowany. Wiedziałam, że te wakacje będą idealnym pretekstem do poznania go bliżej. A może nawet wyszłoby z tego coś więcej? 
-Nie jesteś zmęczony? - zaczepiłam go
-Troszeczkę
-Może potem cię pomasuję? - przejechałam palcem po umięśnionej ręce chłopaka
Nagle samochód gwałtownie zahamował, przed maskę przyczepy wyjechał inny samochód. Byłam przerażona. Kevin puścił wiązkę przekleństw, ustawił kampera na poboczu i z niego wyszedł. Z głębi przyczepy wyłoniła się reszta ekipy, nie wiedzieli co się dzieje. Szybko wytłumaczyłam im co się stało. Usłyszeliśmy krzyki. To był Kevin, rzucał się z pięściami na kierowcę drugiego samochodu.Chłopak Naomi dosłownie wyskoczył z przyczepy żeby zakończyć bójkę. My wolałyśmy zostać w samochodzie. Patrzyłyśmy przestraszone na to co się tam dzieje. Walka była zacięta. Nawet Logan dostał dwa razy w twarz. Widziałyśmy jak nasz przyjaciel krzyczy na walczących i wciąga Kev'a do nas. Usadził go na krześle, powiedział tylko "coś ty sobie myślał?!" i usiadł za kierownicą. Bałam się rozwścieczonego Kevina. Był taki wściekły, że aż się trząsł. Podeszłam do niego i delikatnie dotknęłam jego ramienia. 
-Wszystko ok? 
-Zostaw mnie - wysyczał, odrzucił moją rękę i odszedł na drugi koniec przyczepy
O co mu do cholery chodziło?

*z punktu widzenia Effy*

Ta podróż była dziwna. Nie spodziewałam się takiego wybuchu agresji u Kevina. Widocznie ta podróż pozwoli nam się lepiej poznać. Zatrzymaliśmy się w McDrive. Zamówiliśmy jedzenie i dalej jechaliśmy. Ja kupiłam 2 hamburgery, tortillę, duże frytyki, lody i colę. Naomi karmiła Logana, który kierował. Wyglądali naprawdę uroczo. Fi czytała książkę, a nasz "buntownik" palił papierosa wypuszczając dym przez okno, nadal był wściekły. Korzystając z okazji, że wszyscy są zajęci, poszłam do łazienki i zwróciłam to, co zjadłam. Czułam się z tym źle, ale ja już nie umiałam inaczej. Nigdy tego nie próbujcie. Wyszłam z toalety. Fi zapytała czy wszystko w porządku, ale zapewniłam ją, że jest ok. Potrafiłam kłamać bez zająknięcia. 

*z punktu widzenia Fi*

Podejrzewam, że coś jest nie tak z Effy. Próbowała mi wmówić, że czuje się dobrze, ale wyraźnie słyszałam jak wymiotuje. Może tylko mi się wydawało? Mieliśmy szczęście, że w naszym kamperze była łazienka. Postanowiłam się odświeżyć. Weszłam do pomieszczenia, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. 

*z punktu widzenia Kevina*

Nie wiem co mnie dzisiaj napadło. Nie powinienem krzyczeć na Fionę. Muszę przyznać, że mnie kręciła. Miała seksowne ciało. Chciałem ją mieć. Specjalnie udawałem na ognisku, że jestem speszony jej obecnością, miałem nadzieję, że ją zaintryguję. Chciałem z nią pogadać, ale nigdzie jej nie było. Pomyślałem, że zapewne leży na łóżku. Nie chciałem jej przeszkadzać w odpoczywaniu. Wszedłem do łazienki i zacząłem się rozbierać. Zdjąłem koszulkę i zobaczyłem cień na zasłonce od prysznica to znaczy, że ktoś tam był. Domyśliłem się, że to Fi. Stałem i patrzyłem jak wygina się pod wpływem wody. Wyglądała niesamowicie. Nagle zasłonka została odsłonięta i moim oczom ukazało się nagie ciało Fi. Dziewczyna podskoczyła i zaczęła się zasłaniać.
-Co ty tu robisz?! Wynoś się! - piszczała


Pomyślałem, że teraz albo nigdy. Podszedłem do niej, przycisnąłem do ściany. Ku mojej ogromnej radości dziewczyna odwzajemniła. Udało mi się, zdobyłem ją. Oderwałem się od jej pięknych ust i ciała. Wyszedłem, nie chciałem zrobić wszystkiego. Chciałem powoli owijać ją wokół palca. Pragnąłem żeby oszalała na moim punkcie.

*z punktu widzenia Fi*

O mój boże. Co to było? Nie powiem, podobało mi się. Kevin świetnie całuje. Miałam tylko nadzieję na coś więcej, ale jesteśmy już coraz bliżej siebie. Długo po tym jak wyszedł stałam oszołomiona.



***
I jak wam się podoba? :) 
Lekko "miłosny" mi wyszedł ten rozdział. Tak, wiem, że jest krótki, ale nie chcę się rozpisywać. Są też pokazane ich problemy. Effy ma bulimię, związek Naomi i Logana jest zabroniony, a Kevin odkrył swoją brutalną naturę.
Mam prośbę: jeśli przeczytałaś/łeś to skomentuj, bo nie wiem czy ktoś czyta te moje wypociny :) 

Dziękuję
wasza @ilymykaya

wtorek, 30 lipca 2013


*z punktu widzenia Effy*

Wróciłam do domu około 3 rano. Zwykle przesiadywaliśmy tam dłużej, ale wszyscy byli już zmęczeni, a po za tym komary i inne, równie irytujące owady, dokuczliwie przypominały nam o swoim istnieniu. Mama już spała, więc po cichu poszłam do swojej sypialni, zabrałam pidżamę, umyłam się i grzecznie poszłam spać. Rano obudziła mnie mama krzątająca się po kuchni. Mogłaby być trochę ciszej, wiedziała, że śpię, ale nie chciałam zwracać jej uwagi, ponieważ musiałam utrzymać ją w dobrym humorze żeby zgodziła się na wyjazd. Spojrzałam na zegarek, było południe. Ubrałam się w spodenki i starą koszulkę, a włosy związałam w kucyka. Pościeliłam łóżko i zeszłam na dół.
- Hej mamo – powiedziałam schodząc ze schodów
- Dzień dobry. O której wczoraj wróciłaś? Nie słyszałam jak wchodziłaś.
- Około 3, byliśmy zmęczeni
- Mhm, no dobrze – odpowiedziała i wróciła do przygotowywania obiadu
Nastąpiła niezręczna cisza. Nie wiedziałam jak zapytać mamę o wyjazd, ponieważ obawiałam się jej reakcji. W końcu się odważyłam.
- Wiesz mamo… - zaczęłam- bo jest taka sprawa
-Tak?
- Postanowiliśmy z Fi, Naomi, Loganem i Kevinem, że pojedziemy w te wakacje w trasę po świecie – mama, która dotychczas była zajęta zaglądaniem w garnki i mieszaniem ich zawartości spojrzała teraz na mnie – ojczym Logana pożyczy nam swój camping no i.. no i pojedziemy
- Gdzie dokładnie macie zamiar jechać? – z jej tonu można było wyczytać, że nie jest zadowolona z pomysłu
- Zaczniemy od Niemiec  być może Chorwacja, potem Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Austria, Gracja- za każdym kolejnym wymienionym przeze mnie państwem mina mamy stawała się coraz gorsza
- Nie podoba mi się ten pomysł
- Mamo! – usiadłam na blacie szafki – te wakacje poszerzyły by moje horyzonty, poznałabym kulturę innych państw! – przeszukiwałam głowę w poszukiwaniu argumentów
- Nie popieram tych waszych wakacji- pokręciła głową z dezaprobatą- ale, ku mojej wielkiej rozpaczy, jesteś już dorosłą osobą i sama musisz decydować o sobie, więc – zawiesiła głos – proszę bardzo, możesz jechać
Zeskoczyłam z blatu i szczęśliwa przytuliłam mamę.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
- Proszę.. Ale po pieniądze musisz się też udać do taty, ja nie będę ci sponsorowała całego wyjazdu podczas gdy on z tą swoją, starszą od ciebie o kilka lat panienką gzi się po kątach i jeżdżą po egzotycznych krajach, a ja muszę pracować jak głupia w tym biurze.
Mama mówiła jeszcze długo, ale ja miałam już dosyć. Nie mogę słuchać o tacie i o tym jakie ona ma do niego wyrzuty. Kocham go i będę kochać nie zależnie od tego czy jest z Mitchie czy nie. Zamiast wszczynać kolejną awanturę z tego powodu powiedziałam tylko:
- Dobrze, poproszę też tatę..
Weszłam na górę, do swojego pokoju i dostałam sms-y od Fi oraz Kevina, którzy potwierdzili swoją obecność. Teraz zostało nam tylko czekać na wieści od Logana i Naomi. 

*z punktu widzenia Logana*


Rozmowę o wyjeździe zacząłęm od Roberta, bo przecież gdyby nie jego przyczepa, nigdzie byśmy nie pojechali.
-Posłuchaj Rob
-No co tam chłopie? 
Mimo tego, że to Rob rozbił małżeństwo moich rodziców nie mam mu tego za złe. Jest w porządku. Mojego ojca kocham, jednocześnie go nienawidząc, zabawne, co? Kiedy wpadał w szał to mnie bił. Z czasem nauczyłem się oddawać, ale rzadko to robiłem. Jakbyście się czuli bijąc własnego ojca? Były tygodnie kiedy mnie nie dotykał i wtedy mieliśmy naprawdę dobry kontakt, ale wystarczyło, że pokłócił się z mamą lub coś mu nie wychodziło w pracy, a wtedy w domu rozpętywało się piekło. Teraz gdy widzę go raz na jakiś czas jest spokojny, przynajmniej stara się być. Nie jesteśmy specjalnie bogatą rodziną w porównaniu do rodziny Naomi, ale nie jest źle. Udaje nam się wiązać koniec z końcem.
Wytłumaczyłem Robertowi po co mi jego przyczepa i nieoczekiwanie zgodził się bez problemu. Nawet się nie zająknął. Ucieszyło mnie to, ale przede mną jeszcze rozmowa z mamą.. Kiedy wychodziłem z garażu Rob złapał mnie za ramię i wcisnął mi do ręki małą, kwadratową paczuszkę gumek. Spojrzałem na niego zdziwiony. 
-Bierz, bierz – namawiał mnie – nigdy nie wiadomo co się będzie działo. Może akurat do czegoś dojdzie? Nie krępuj się. 
Podziękowałem za nietypowy prezent i wyszedłem. Muszę powiedzieć, że już od dłuższego czasu o tym myślałem, a teraz nadarzyła się okazja.. Oczywiście nic na siłę, nie będę zmuszał Naomi. Ale jeżeli będzie chciała tego tak jak ja to czemu nie? 
Mama średnio była zadowolona z naszego pomysły na spędzenie wakacji, ale się zgodziła. Napisałem do reszty sms-a.

*z punktu widzenia Naomi*


-nie ma takiej opcji!- wykrzyczał mój ojciec
-Dlaczego tato?!
-To jest niebezpieczne! 
-Nie! Ty się nie boisz o moje bezpieczeństwo tylko nie chcesz żebym była z Loganem całe wakacje! Przyznaj się! Nie ufasz mi!
-Tobie ufam! Nie ufam tylko jemu.. Jak mogłaś wybrać sobie chłopaka z tak niskiej warstwy społecznej? Jeszcze zajdziesz w ciąże i co wtedy?! A twoja edukacja?!
- Czy ty aby nie przesadzasz? – wtrąciła się mama
- Nie przesadzam! To moja córka i dopóki mieszka w tym domu, płacę za jej edukacje, płacę za jej zachcianki mam nad nią władzę rodzicielską i mogę o niej decydować!
- Ciągle tylko „płacę, płacę” do cholery tato! 
- Jak ty się do mnie odzywasz? To ten twój chłoptaś cię tak nauczył
Wkurzyłam się. Dla mojego ojca najważniejsze były pieniądze. Fakt, byliśmy bogaci, ale chyba nie to się liczy w życiu? Zamieniłabym nasz wielki dom z moją rodziną, na mieszkanie w bloku z cudowną, kochającą się rodziną. Mimo przeszłości Logana, zazdroszczę mu tego, że teraz jego ojczym i mama kochają go ponad życie. Nagle zdarzyło się coś, czego się nie spodziewałam. Mamuśka wstała, podeszła do ojca i wykrzyczała mu w twarz:
- Posłuchaj mnie, to jest też moje dziecko i ja mogę decydować o jej losie. Nosiłam ją pod sercem 9 miesięcy! Widzę, że jest szczęśliwa z tym chłopakiem i ty nie masz nic do powiedzenia w tej sprawie, rozumiesz? Mam gdzieś twoje pieniądze! 
Ojciec nie wiedział co odpowiedzieć. Zdołał wydukać tylko pod nosem coś w stylu „niech Ci będzie, możesz jechać”. 
Udało się! Wbiegłam na górę do swojego pokoju, poinformowałam wszystkich, że mogę jechać. Logan był strasznie szczęśliwy. Cieszę się, że na niego trafiłam. Jest cudowny, kocham go ponad wszystko. 

***

Jest i drugi rozdział :3
Nie chciałam żeby był dłuższy, bo chcę żeby opowiadanie rozkręcało się powoli. Mam nadzieję, że wam się podoba. Ten rozdział to rozdział informujący o sytuacji w domu i o tym jak to wygląda u 3 bohaterów.
Czytasz? Skomentuj
bardzo mnie motywuje jak piszecie komentarze, bo to znaczy, że nie piszę tego opowiadania dla siebie. 
Za ewentualne błędy przepraszam i obiecuje, że w następnym rozdziale już się zacznie bardziej rozkręcać. 
Love, 
@ilymykaya

poniedziałek, 29 lipca 2013

*z punktu widzenia Effy*

-JESTEŚMY WOLNI! – wykrzyczał z radością Logan
To prawda, byliśmy wolni. Skończyliśmy szkołę, jesteśmy dorośli. Przed nami najlepsze wakacje życia!
-Nie podniecaj się tak – sprowadziła go na ziemię Naomi, jego dziewczyna. Delikatnie pocałowała go w usta z uśmiechem , na co on przewrócił teatralnie oczami, ale odwzajemnił uśmiech – teraz musimy przygotować się do przyszłości, do bycia odpowiedzialną osobą, na studia, do pracy..
- Spokojnie słoneczko – przerwała jej w pół zdania Fi – mamy jeszcze dużo czasu na przygotowania! Wyluzuj się, błagam. Przez te dwa miesiące świat nie runie. Cały czas jesteś spięta. Chill!
-Ja spięta?! –naburmuszyła się teatralnie Naomi na co wszyscy wybuchli śmiechem- no to patrz!
Wskoczyła na środek fontanny i zaczęła tańczyć. Nie powiem, zaskoczyło nas to. Spojrzeliśmy na siebie i dołączyliśmy do niej. Wyobrażacie sobie 5 osiemnastolatków, którzy w galowych strojach latają po fontannie razem z dzieciakami? No właśnie, haha. Biegaliśmy tak jeszcze przez jakiś czas, aż w końcu postanowiliśmy znormalnieć. Szliśmy przez miasto mokrzy jak psy, ale jakoś nam to nie przeszkadzało. Logan objął Naomi ramieniem.
-mm, podobał mi się ten pomysł z fontanną kochanie- powiedział to tym uwodzicielskim tonem.
Nie wiedziałam o co chodzi dopóki nie spojrzałam na bluzkę Naoms. Biała, galowa koszula była przyklejona do jej mokrego ciała, a z pod niej prześwitywała jej bielizna. Reszta grupy zrozumiała o co chodzi w mniej więcej tym samym momencie co ja i wszyscy zaczęliśmy śmiać się w niebogłosy. Przyłapałam Kevina na kilku spojrzeniach w stronę Naomi. Zabawnie wyglądał starając się ukryć te spojrzenia przed Loganem, ale najwidoczniej mu się udało, bo chłopak nic nie zauważył.
-Logan! Ty zboczeńcu!- Naomi widocznie też zrozumiała o co mu chodziło, bo zaczęła ‘okładać’ swojego ukochanego pięściami.
Chłopak oczywiście nic nie poczuł. Podniósł ją do góry, zakręcił jej mokrym ciałem tak mocno, że kilka kropel z jej włosów poleciało na mnie, opuścił i przytulił.
- I właśnie za to mnie kochasz, słoneczko – poruszył teatralnie brwiami, ale gdy zobaczył, że Naomi jest jeszcze lekko naburmuszona oddał jej swoją marynarkę, przytulił od tyłu i wyszeptał coś do ucha. Z twarzy dziewczyny można było wyczytać, że podobało jej się to co usłyszała, więc trochę odpuściła.
Postanowiliśmy wrócić do domów. Po pierwsze upał dawał nam się we znaki, a po drugie musieliśmy się przebrać. Umówiliśmy się o 19 w naszej ‘miejscówce’ w lesie.
Wszyscy punktualnie pojawili się na miejscu. Chłopaki rozpalili ognisko, a my usiadłyśmy w koło. Podczas gdy oni pracowali, my się leniłyśmy. Zapełniałyśmy czas rozmową i wspominaniem. Gdy już nasi ogniomistrze zakończyli pracę i po wielu niezdarnych próbach udało im się rozpalić ognisko otworzyliśmy piwa i zaczęliśmy rozmawiać. Ja siedziałam sama, z resztą jak zawsze, Fi siedziała niebezpiecznie blisko Kevina, mi to nie przeszkadzało, ale chłopak wydawał się wyraźnie speszony. Wiem jak Fi działa na chłopaków. Jest piękna i zgrabna. Nasze gołąbeczki siedziały razem. Naomi wtulona w Logana. Wyglądali uroczo, ale muszę przyznać, że mam trooooszeczkę dość ich miłości. To znaczy nie samej miłości tylko okazywania jej w każdym momencie. Będę musiała do tego przywyknąć, bo widzę, że ten związek szybko się nie zakończy. Rozmawialiśmy o jakichś pierdołach, ale w końcu temat zszedł na to, co będziemy robić w wakacje.
- Ja na razie nie mam jakiś specjalnych planów, chyba lecimy spontanicznie- powiedział Logan
-Ja też nie mam planów- dodała już całkowicie nakryta bluzą i ramionami ukochanego Naomi
Reszta grupy, jak się okazało, też nie ma żadnych planów.
- To może pojedziemy gdzieś wszyscy razem?- zaproponowałam nieśmiało
- Dobry pomysł kochanie. – powiedziała Fi
- Wszystko pięknie, ładnie, tylko gdzie? – tym razem odezwał się Kevin
Narady trwały długo, padało chyba milion propozycji. Od gór, przez jeziora aż po morze. Nie mogliśmy się zdecydować. W końcu odezwał się Logan.
- To może pojedźmy na całe wakacje campingiem mojego ojczyma? Zatrzymujmy się może tylko na kilka dni i dalej jedźmy? Zwiedzimy tak kawał świata, a wszyscy będą zadowoleni, bo będą i góry i morza, oceany i jeziora.
Muszę mu przyznać, że pomysł był naprawdę dobry. Wszyscy zajaraliśmy się jak małe dzieci, które dostały zabawkę. Ustaliliśmy naszą trasę, zaczniemy od Niemiec, potem Chorwacja, Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Austria, Grecja. Jeżeli będziemy mieli jeszcze czas i pieniądze to wybierzemy się do Anglii, USA i innych miejsc. Ustaliliśmy, że każdy zabiera tylko najpotrzebniejsze rzeczy, żeby nie zajmować miejsca w naszej przyczepie. Złożymy się po 200 zł na paliwo, zobaczymy na ile wystarczy. Każdy bierze tyle pieniędzy ile będzie chciał, ale na jedzenie się składamy. Zostało nam tylko namówić naszych rodziców, ale to raczej nie będzie problem.
Myśleliśmy wtedy, że to będą nasze najlepsze wakacje życia. Niestety życie chciało inaczej.. 

***
tadaaaaaaaaam!
Jak wam się podoba i czy w ogóle się podoba? 
Muszę przyznać, że całkiem miło mi się pisało ten rozdział, zobaczymy co będzie dalej.
Wiem, że mój blog jest bardzo ubogi jeśli chodzi o wygląd, ale jeśli znajdę kogoś kto robi szablony to go zmienię :) 
Jeśli przeczytałeś to napisz komentarz :) 
xoxo, @ilymykaya

Na wstępie chciałam napisać, że bohaterami nie są żadne gwiazdy. Chciałam żeby czytelnik mógł sobie wyobrazić jak wygląda postać. Nie jest to więc fanfiction, ale zwykłe opowiadanie. 



Bohaterowie:
Effy
Fi
Kevin
Naomi 
Logan 



Nie będę opisywała ich charakterów ani relacji, bo po pierwszym rozdziale już raczej będziecie wiedzieć kto z kim i jak, haha :) 


Opowiadanie jest o grupce znajomych, którzy postanowili wybrać się na wakacje. Sądzili, że te wakacje będą najlepszymi w ich życiu, ale te dwa miesiące wiele zmieniły i wiele pokazały. Niektórym zmieniło się całe życie.. 



Love
wasza @ilymykaya